2006/12/18

::happy hours

http://www.blackbc.pl/indexpl.html


Btw- to trzeba mieć szczęscie, żeby dzień po afterparty z fiszem spotkać go na Szewskiej, przy kebabowni.
Ja mam takie szczęscie.

No a koncert?
Jezeli jestem małpą to jestem gorylem.

Było cudownie! Kala, mam rację?
Było cudownie, bo przez pól koncertu spiewałysmy pod nosem Wracaj moje piórko, a Pan Fisz zrobił nam fantastyczną niespodziankę i zaspiewał tę piosenkę jako ostatnią. Dokładnie w tym momencie padła mi bateria w aparacie i prawie się popłakałam.

Inna sprawa- męzczyzni są koszmarni, zwłaszcza ci żonaci męzczyźni.

Sylwester?

Plastic?
Brzmi fajnie. Najnajnajstoliki jakie kiedykolwiek widziałam.

Z nowosci- na Pomorskiej wprowadzono zakaz spozywania alkoholu.
I dobrze.

Odliczamy czas do Sylwestra!

3 komentarze:

k.niedzielska pisze...

Mogę to powtarzać do znudzenia...koncert był bombowy,fisz rewelacyjny,zabawa przednia...
i tak w koło macieja (sorry izzi:P)!

a sywlester to sie chyba skonczy na rynku jak taksie dalej bedziemy zastanawiac- rezerwowac mi tam miejsca siedzace i stojące juuuuż!

Anonimowy pisze...

dla Ciebie mamy stojące w kącie już rezerwejszyn

aniii pisze...

ja mam dla izy miejsce w kuchni, kolo tego pieca stuletniego, ktorego jeszcze nie odpalalysmy, ewentuanie w spizarni badz na balkonie, jak ize kocham!