2007/02/15

::1





Najpierw- wielkie ubieranie.
Skarpety, rajstopy, brrrrrr.
Później- spacer, spacer, spacer.
Zimno, gorąco, brrrrrr.
Teraz mogę się przyznać- nieźle się zdyszałam podczas tej wędrówki dookoła Zakopanego!

Brak komentarzy: