2007/01/24

***upper intermediate

Weekend się skończył...

człowiek czasami tęskni za bardzo osobliwymi rzeczami
i za tymi osobliwymi tęskni się najbardziej

Kto np. zechciałby obudzić mnie (niestety nie tylko mnie, perdono Anett) w nocy pokrzykiwaniem -shut up You fucking stupid dick, ill kill You if You dont stop... -do Ryszarda, no kto?

tańczyc tańce wojenne znanych nowozelandzich rugbystów na srodku rynku i całkiem poważnie pokrzykiwać -sama tego chciałas, teraz bede musiał Cię zjesc!

cierpliwie uczyć mnie języka szekspira na wiele mówiacych przykładach:
"it is not a fuck-friend, it's a fuck-buddy"
"stick and stones wont break my bones, but rugby will"

(Panie Małusecki -wybacz Pan i zrozum Pan)

Wmawiać mi w bojowym nastroju, ze:
- herbata z mlekiem jest dobra,
- w Kanadzie tez jest fajnie,
- strzelanie do possumów, królików i jeleni jest dobrym sposobem na spedzanie wolnego czasu,
- tamten kierowca taxi krzywo patrzal i powinien umrzec,

Anett problem w tym, ze wszystkie z tych sytuacji zostana powtorzone w przyszlym tyg. tylko w wersji polskiej jezykowej i kulturowej,
kup herbatę,
chleb miłosci,
popros Ryszarda o spokój,
dieta niente,
udawajmy, ze obecnosc jedzenia w domu nas nie dziwi,

Weekendowe rankowanie czas zacząć!!!

2 komentarze:

izzi pisze...

zapomniałam o :
wykrzykiwaniu na widok smoka wawelskiego - co ten wielki jaszur chce ode mnie?
-jaki zamek?? jaki Wawel?? aaa tak, byłem tam z Jacko , ale myślałem, że to jakiś nowy budynek,


i moja ulubiona konwersacja:

J: Może i twoje nazwisko jest trudne do przeliterowania, ale po 3 dniach w końcu umiem to zrobić, a teraz HA! spróbuj przeliterować moje drugie imię!

ja: Jamon, ale Ty masz Craig na drugie....

J: No właśnie!ciekawe czy Ci się uda!

???

Anonimowy pisze...

yhym

bez komentarza.