2007/05/04

::raspberry

-Życie jest piękne- pomyślałam dziś rano.
Naprawdę.

Bo budzę się, kiedy jeszcze Izon jest w domu.
-Wstawaj!- krzyczy.
-No przecież śpię, dajże mi spokój.
-Sama chciałaś, żebym cię obudziła.
-Ja? Chciałam?

Pewnie chciałam.

Telefon. Gdzie jest mój telefon?

Wygrałam. Wygrałam, WYGRAŁAM!

Ktoś chce porozmawiać o lekcjach portugalskiego?

Paweł jest absolutnym mistrzem w mieszaniu drinków.
Goldwasser+sprite.
Grenadina+wiśniówka+sok pomarańczowy.
Wiśniówka+tequilla+coś jeszcze.
Po takiej nocy nigdy nie ma się kaca.

-Gdzie mieszkasz?
-Na Pomorskiej.
-No co ty? A ja na Placu Axentowicza!
-Super. Tyle, że ja nie wiem, gdzie to jest.

Wygrałam! Plac Axentowicza jest jakieś 100 m od mojej klatki.

-Wracamy taxi razem?
-Jasne.


-Widzisz, zamiast 14 zł zapłaciliśmy po siedem.
-Yhy, super.
-Powinniśmy częściej razem wychodzić.
-Jasne, zaoszczędzilibyśmy na taksówkach.

Bynajmniej, nie był to kolejny MMŻ. Następnym razem wygodniej będzie zapłacić czternaście złotych.


Izzi, a teraz ty coś mi wytłumaczysz.
Dlaczego nadużywam angielskiego? To znaczy, nawet jeśli mój rozmówca rozumie polski, ja oczywiście bizonuję po angielsku, bo tak łatwiej.
I- skąd znam naprawdę różne dziwne słówka?
Bo często używam słowek, o których istnieniu nawet nie wiem. Mówię o rzeczach, których nie potrafię nazwać po polsku.



Kokardka. Jak jest kokardka?


-Dzwonił do ciebie Michał z Milówki?
-Michał z Milówki?
-No, Szepty. Szepty są w Milówce.


Wszystkim już powiedziałam, że John B nadjeżdża do Prozaka?!
Szykować się!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

... daaawno mnie tu nie było a tu prosze, miła niespodzianka - znów piszesz ... i jak widze - WIELE się dzieje ! ... zatem do zobaczenia na dżonie Bi ! :] ...

Unknown pisze...

no ba ;]
na dżonie bedzie sie dzialo :];];]

a kto to?
pozdrawiam


aaaaa
nie martwcie sie, ze izzi zamilkla, bo takie sygnaly od was dostaje
las vegas ma sie dobrze, izon nawet lepiej niz dobrze-
nadjechal jamie!

jamie, welcome to the jungle :]