2006/11/27

::solo con te

Kiedy kładę się spać trzeźwiutka jak szczypiorek już drugi raz w ciągu ostatnich 48 h to znaczy że:
a) eter już na mnie nie działa,
b) skończył się piniądz i nie mam funduszy na zakup kolejnej porcji eteru
c) opary wydzielane przez Rychona stały się eterobójcze
d) kupiłam kiepski eter, klasy C lub jeszcze gorszy
e) Izon nareszcie zdezynfekował toaletę ciekłym eterem, zużywając przy tym wszystkie akcesoria potrzebne do wykonania inhalacji
f) od dwóch dni moja niewydarzona współlokatorka obżera się pysznościami u Mamity Sobczyk i absolutnie nie myśli o mnie, przymierającej dwoma możliwymi rodzajami głodu: tym eterowym i tym jedzeniowym.
Zresztą: ja się poskarżę a Izon niech się tłumaczy.
Skład zamrażarki:
*kostki lodu w kształcie strzałek (co mnie podkusiło żeby wydawać pieniądze na tego typu urządzenia??)
*yyyy...
To by było na tyle?
Skład lodówki (półkami w dół):
*krem z gorczycy (coś około pół słoika);
*ogóry ukiszone przez Mamitę Sobczyk, słoik pokaźny i nie-do-odkręcenia;
*fit warzywny, ja mu nie ufam, leży tam już drugi miesiąc;
*margaryna z dodatkiem masła albo masło z dodatkiem margaryny, musiałabym sprawdzić,
*pół litra alba lupy, chyba zaraz będzie mniej;
*przecier pomidorowy Mamity Sobczyk, założę się że zdążył się ukisić;
*dwie rzodkiewki (czy rzodkiewki mają termin best before?);
*kawior.

Skład skrzyneczki z żywnością:
*mąka poznańska;
*mąka tortowa (!);
*mąka luksusowa (!!);
*woreczek ryżu brązowego;
*woreczek ryżu białego;
*woreczek kaszy gryczanej;
*pół opakowania makaronu penne;
*makaron do spaghetti;
*trzy duże opakowania czekolady na gorąco i kilka saszetek takiej smakowej, migdałowej;
*zupka, typ: gorący kubek, podtyp: barszcz czerwony, sos w proszku, typ: pomysł na..., podtyp: chyba zapiekanka serowa;
*ogromna ilość kwasku cytrynowego;
*kostki rosołowe, przyprawy- całe mnóstwo;
*różaniec z ciasta ptysiowego zrobiony przez Babcię Izonową;
*ricore i inka, kawa się skończyła kilka dni temu;
*herbaty- chyba wszystkie dostępne rodzaje, łącznie z herbatami typu wellness: sekrety piękna etc.
Izzzzzz, ja tam ci źle nie życzę, ale mam nadzieję że ci zaszkodzą te pierogi. Zresztą, jedz jedz, będziesz kiepsko wyglądała w tej zachwycajacej sukience sylwestrowej, którą ci nieopatrznie wybrałam, jako twój osobisty stylista. Może paróweczkę? Ziemniaczka?
Dieeeeeta niente!


Aaaa! Są jeszcze te pyszne malinowe konfitury o Łucji!
I miód marki Husar, prezent od Daniela-Króla-Miodów!
Jestem uratowana?!!!!!
Wieczór z Dilated Peoples, Jane Austen, zieloną herbatą, wrzeszczącym Ryszardem, telefonem pod poduszką, maseczką pod oczy Kanebo.
Wygląda cudownie, prawda?
Ale nie jest.
Bizzzzzzzonku! Izooooon! Gdzieś jest?!?!

Wracaj szybko, ogłoszono nabór do drużyny krakowskich Tygrysów!

9 komentarzy:

k.niedzielska pisze...

stare dobre małzenswto!

(nie mylic z zespolem, ktorego kiedys sluchalysmy:P)

;*

k.niedzielska pisze...

aaa... i wlasnie jem rosołek:)

czy to znaczy ze mamy na sylwestra przywiezc ze sobą pełną lodówe?
i bynajmniej nie alkoholu?

Anonimowy pisze...

Aneta stała się ostatnio największą marudą świata...tak jakby brak światła w toalecie, wybrak kuchni, śmierdzący rychon i wiele wiele innych, były w stanie zepsuć komuś humor....
przyjedź ją wyciągnąć z domu na jakieś mega-party-zone,
a mówiłyśmy Ci juz, że goście są pase, wizawi, dejawu??

Anonimowy pisze...

Wypijesz ze mną wódkę albo szampana jeszcze w grudniu, w Krakowie? Mój najczęściejszy blogu:-), co myślisz?

Anonimowy pisze...

I gdyby nawet się wszyscy gapili - mogą to zrobić, i gdyby sobie robili podśmiechujki (mogą to zrobić), to przeczytałem (bo bawiaś mnie czasem, a czasem przerażałaś), przecudowny blog - był pełen żaru, życia, czasem był przeraźliwie smutny.

landiabtw@wp.pl

Anonimowy pisze...

kiedy budzę się kompletnie pijana o 7:30 i wiem, ze jestem spóźniona wszędzie... kiedy rozglądam sie po mieszkaniu i widze część populacji nowej zelandii, kiedy zamiast "dzień dobry" budzi mnie "goooood morninnnnng" wiem ze jestem na pomorskiej...kiedy zastanawiam sie czy aneta wróciła na noc i co to za ludzie... kanguryy...wiem gdzie jestem....

Anonimowy pisze...

Iza, ta część popolacji Nowej Zelandii to skąd się wzięła na Pomorskiej? Mam nadzieję, że nie rozprzestrzeni się na całą kamienicę, bo aż strach pomyslec....

Anonimowy pisze...

ja wiem, skad sie wziela...
ale czy powiem? nie powiem!

LENA!!! Taaaaaaka impreza cie ominela :|)

Elennnn pisze...

No to czemu mnie nikt nie poinformował o taaakiej imprezie??? Nastepnym razem proszę o telefon bede w pogotowiu :)